Konbanwa!

Jako, że A.D. 2016 powoli zmierza się ku końcowi (co prawda końcówka listopada, ale grudzień to święta i w ogóle) to pozwolę sobie na odrobinę grafomanii. Wiadomo, tematy na forum Łódzkiego Klubu Go nie powstają zbyt często. Prędzej już czytelnikom pasuje dołączyć się do już istniejących wątków 😉

Nasz klub dorobił się nowej miejscówki w postaci hali MOSiR dzięki uprzejmości fundacji Surei No Mon. Uzupełnia to naszą bazę lokalową do której zalicza się jeszcze IV Liceum Ogólnokształcące im. Emilii Sczanieckiej w Łodzi oraz pobliska Cafe Wolność (na Placu Wolności). Odpada za to klubokawiarnia La Granda w związku z zakończeniem działalności.

Teoretycznie na hali spotykamy się co tydzień, a w szkole co dwa tygodnie; ale nie jest to raczej dla nikogo zdziwieniem, że go jest dość niszowym sportem i w Łodzi nie ma takiego zainteresowania, jakie było w czasach historycznej sławy łódzkiego go (nie moje czasy, nie moje miasto). Jednak domowe zacisze (albo praca) i Internet wygrywa w dzisiejszych, zabieganych czasach. Toteż bez umówienia się na niniejszym forum można swój czas stracić całując przysłowiową klamkę…

Piszę to w swoim imieniu i ze swojej perspektywy, gdyż swoją robotę dobrze wykonują łódzcy działacze. Dzięki nim „popchnięto” temat hali (mamy nawet baner!), jak i bywają wykłady na Uniwersytecie Łódzkim, czy też w łódzkich szkołach (z cyklicznymi warsztatami!).

Niestety z przyczyn losowych nie reprezentuję już Polskiego Stowarzyszenia Go (ani jako organ nadzoru, ani w ogóle) i mój „turniejowy” związek z grą się skończył. Zresztą z wyboru preferuję towarzyskie partie, choć każdemu polecam choć raz wybrać się na Europejski Kongres Go!

Wszelkie sprawy, które nie chcecie omawiać publicznie na forum proszę kierować na klubową skrzynkę e-mail lodz@go.art.pl

Natomiast ze mną można skontaktować się choćby (z nielubianej przeze mnie, ale „służbowo” wymaganej) popularnej platformy Facebook pod adresem https://www.facebook.com/bjfs84 a i czasem zagoszczę w klubie, oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem.

Sajonara!

— Bartłomiej